Tę maleńką kolczastą kuleczkę znalazłam również na kawałku dębowego drewna przyniesionego wczoraj z lasu (dopiero pod binokularem widać ile tam jest życia:)





Czy możliwe jest jej oznaczenie?

Raczej jajo owada (czy jak to zwał tak zwał).....









.....choć sam do końca całkiem nie jestem pewien. Wiadomo, że ja wszędzie widzę grzyby (już chyba wiesz coś o tym) i to tutaj wygląda jak czterozarodnikowy worek):

Raczej jajo, bo ściana nie miała struktury grzybowych komórek, widzę teraz notatki do tego znaleziska.
Trzymam takie badziewie, a potem się człowiek dziwi, że robactwo w pokoju łazi......

Tak podejrzewałam, że to też coś owadziego ale wolałam się upewnić... grzyby przybierają tak rozmaite formy, że nigdy nic nie wiadomo;)

Jeśli chodzi o łażące robactwo to dopiero pod binokularem widać ile tego jest... i jakie piękne;)



Być może to on właśnie złożył takie jajo;)

Co do tych kształtów, to oczywiście! Wystarczy porównać https://www.bio-forum.pl/messages/33/53748.html

Martwe drewno to faktycznie nie tylko myko-, ale i entomo-raj dla różnorakich stworzonek :-)))

Ponownie zwątpiłam;) To jest bardzo podobne do Trichonectria...

No nie? :-))) I to jest w tym wszystkim własnie fajne. Ach, ileż to ja rocznie jajek przeróżnych kształtów mikroskopuję :)
Delikatnie igiełką przechyl to-to na bok i będzie wiadomo w jaki sposób trzyma się podłoża.

Przechyliłam i już wiem - wcale się nie trzyma;) po prostu sobie leży a w miejscu przylegania jest łyse







Tak więc - to nie grzyb, to jest jajo.

Super wskazówka, dzięki, Pimpek!

Na jednym końcu też gałęzi była Mollisia lividofusca ale na drugim końcu była już inna Mollisia.

Teoretycznie należy ją oznaczyć jako Mollisia fusca ale ten gatunek ma BARDZO obfite subiculum (zawsze?) oraz dużą zawartość oleju w zarodnikach i ta druga cecha jest cechą kluczową. Okazy z mniejszą zawartością oleju są innymi gatunkami, ale żaden nie pasuje do Twojego znaleziska (przede wszystkim ze względu na ekologię).
Andreas wyszczególnia jeszcze gatunek Mollisia 'fagicola' z opisem "zarodniki identyczne jak u M. fusca ale mniejsza zawartość oleju. Na wiosnę na łupinkach buczyny lub bardzo cieniutkich gałązkach, razem z innymi gatunkami wiosenno-buczynowymi" - i to chyba też by więc nie było to. Należy się zastanowić, czy zima i wysokie mrozy mogły wpłynąć na brak oleju w zarodnikach. Olej jest pożywieniem, dostarczycielem energii podczas kiełkowania zarodników. Ginie w przedojrzałych zarodnikach. Może więc z powodu mrozów grzybek nie zgromadził odpowiedniej ilości substancji odżywczych? To miałoby sens.

Mollisia cf. fusca (Pers.) P. Karst. (1871)

Bardzo dziękuję:)) A tak wygląda siedlisko tych grzybków - widok ogólny na dolinkę i kłoda dębowa, z której pozyskałam ten kawałek drewienka