Zębniczek wyrasta wielokrotnie na tym samym drzewie, tak jak
Inonotus albo np. boczniak. Ścięcie drzewa oznacza definitywną śmierć gospodarza i lokatora, ale "przypadki" wycinek takie, o jakich wspomina Basia, są nagminne. Pod hasłem "zagrzybione, więc do wycięcia".
Złocieniecki buk, na którym jeszcze rośnie znaleziona przeze mnie
Ganoderma pfeifferi, został ścięty ok. trzech lat temu na wniosek pewnego buraka, króry posmarował urzędnikom. Nie wiem, czy obecnie są jeszcze jakieś inne aktywne stanowiska G. pfeifferi w Polsce.
Na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie dwa miesiące temu ścięto unikalną tuję; takiej nie da się wyhodować, nawet jeśli sto lat próbować. Winnych brak. Szkoda absolutnie nie do naprawienia.
Na kąpielisku Arkonka, w ramach wczesnowiosennych prac porządkowych, wycięto za pomocą podnośników wszystkie, co do sztuki, czyrenie osikowe (status na czerwonej liście: E). Owocniki odrosną, lecz ignorancja wykonawców jest obezwładniająca, bo przy okazji zaszkodzili pomnikowym drzewom.
A więc jeśli możesz coś zrobić w sprawie zębniczka, to działaj!