#4891
od stycznia 2007
Grzybek swej urodzie zawdzięcza pozostanie w lesie, więc jeśli do rozpoznania potrzebne przekroje, przebarwienia na przekrojach to musiałabym jednak pojechać po niego ... hmm ... co tu zdecydować, poznawać, czy pozwolić mu posiać zarodnikami bez moich ingerencji ... :-)
Czerwonawy, jak malowany.:-)
#4892
od stycznia 2007
Czyli pierwsza myśl była słuszna :-))) Dziękuję :-)
A że przy okazji poczytałam o jeżowatym, to też cenna korzyść poznawcza dla mnie :-)))