Ostatni grzybek z serii. Również śnieżnobiała biel, niczym nie skażona. Mały ale bardzo przystojny, tak że nie mogłem oprzeć się żeby go tu umieścić. Największe kapelusiki miały do ok 3 cm. średnicy. Z poczatku myślałem że, rosną bezpośrednio na ziemi ale ich korzonki poprzez grubą warstwę mchów przebijały również do mocno spróchniałych brzozowych gałęzi. Oto i one: