Dzisiaj, tj 26.03.2009 na jednym z kilku modrzewi znalazłem hubę. Z początku myślałem, że huraaa, wreszcie pniarek lekarski. Ale po bliższym rozpoznaniu doszedłem do wniosku, że jest to jakiś czyreń (chyba że się mylę). Z tego co mi się wydaje, to czyrenie na modrzewiach nie są zbyt pospolite ?









Na tej fotce widać jeszcze sąsiada tegoż czyrenia (czerwone małe kuleczki):


Jako ciekawostkę dodam, iż w promieniu ok 50 metrów naliczyłem ponad 25 sosen zainfekowanych czyreniem sosnowym.

To może to czyreń sosnowy? Słyszałem że sporadycznie na modrzewiu też rośnie.

To raczej na 100% będzie czyreń sosnowy. A ta moja nazwa (Phellinus larix) to taka wymyślona przeze mnie :D

Bez wątpienia jest to Phellinus pini. Napatrzyłem się na nie do woli w lasach sługocickich, rezerwacie Jeleń, a także w rejonie Małych Grot tomaszowskich, gdzie występują bardzo duże skupiska. Wszystkie publikowane na forum.

W rachubę jeszcze wchodzi Phellinus niemelai.

A cóż to za dziwadło ten twój Phellinus Grażyno ? Nigdzie nie mogę znaleźć informacji na jego temat.

Zobacz tu - https://www.bio-forum.pl/messages/33/26866.html
Przy okazji sprostowanie drobnej literówki w nazwie - grzybek, o którym napisałam wyżej to Phellinus niemelaei

Właśnie, to mnie też ciekawi czym są moje czyrenie na modrzewiu https://www.bio-forum.pl/messages/33/178109.html

Akurat mój bardzo przypomina Phellinus pini, który jak gdzieś wyczytałem i co również Adrian słyszał zdarza się na modrzewiu. Tym bardziej, że w okolicy jest mnóstwo sosen zainfekowanych tymże czyreniem.

Chyba tylko wprawne oko fachowca uzbrojone w mikroskop może to rozstrzygnąć:-)

I tu Was,muszę zmartwić.W tym przypadku zwykły mikroskop może nie wystarczyć. Oto co powiedział Darek o moim znalezisku-również modrzewiowym czyreniu.

Cytuję:
{Phellinus z modrzewia badany z wykorzystaniem mikroskopu świetlnego odpowiada diagnozie Phellinus pini. Jedyną różnicą jest żywiciel. Według Fischera, który badał okazy Phellinus zebrane w Finlandii z Larix sibirica brak było różnic w budowie elementów mikroskopijnych między nimi, a Phellinus z Pinus, jednak testy zgodności jednozarodnikowych kultur oraz badania molekularne jednoznacznie wskazały, że jest to odręny gatunek, który nazwał Porodaedalea niemelaei. Porównanie dotyczyło P. pini, P. chrysoloma i Phellinus z Larix.

Tak więc nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć Ci jaki to gatunek.
Jest to Phellinus w 100% zgodny morfologicznie z Phellinus pini ale wyrastający na Larix. Prawdopodobnie różni się on genetycznie od "zwykłego" Phellinus pini wyrastającego na sosnach.
Na badanie porównawcze z wykorzystaniem technik molekularnych nie mam środków:-(
Może w przyszłości...} Koniec cytatu.

To ja z nutką optymizmu, może warto pobrać owocnik, w moim przypadku jeden z pięciu, by zasuszony czekał ..... :-)

Ja chyba również tak zrobię i przy następnej wizycie zabiorę ten owocnik :)

A ja to muszę się wybrać .... z drabiną do lasu, najniższy owocnik rośnie na ok. trzech metrach :-( Ale, jak się uprę, to tak zrobię! :-)))

nie zapomnij o pile spalinowej :-))))))))))))

Eee, nie, całego modrzewia nie chcę ścinać ;-)