Witam wszystkich mających problemy z rydzami :-)
Ponieważ mam wśród tych grzybów swojego ulubieńca, a ostatnio daliście mi trochę „popalić” przy oznaczaniu tego grzybka, gdyż argumenty słowne (bez dowodów fotograficznych) nie były wystarczająco przekonywające, postanowiłem więc zrobić zestawienie jak największej ilości makroskopowych cech przez porównanie. Wszystko po to by rozwiać większość wątpliwości z rozróżnianiem szeroko pojętych rydzów.
To wszystko efekt jednorazowej popołudniowej wizyty w dwóch kompleksach leśnych w których darowałem sobie inne ciekawe grzyby (musiałem udawać, że ich nie widzę).
Nie miałem większych problemów ze znalezieniem rydza, natomiast nieco trudniej wyglądała sprawa z mleczajem jodłowym (przezbierany), a najtrudniej ze świerkowym (musiałem udać się do innego odległego o 5 km lasu i dopiero pod wieczór udało mi się znaleźć ledwo kilka dojrzałych i trochę podeschniętych owocników). Innych rydzopodobnych już nie spotkałem, więc do porównania wziąłem tylko 3 poniższe najpospolitsze gatunki:
i przedstawiam je z szeregiem cech w niezmienionej już do końca postu kolejności.
Zacznę od siedlisk mleczai:
.............a)
jodłowego................................... b)
rydza ...................................c)
świerkowego ...............las jodłowy.................................... las sosnowy ...................................las świerkowy
które rozpoznaje się po:
- korze
...............a)
jodła...................................... b)
sosna .....................................c)
świerk - szyszkach
- igłach
Powyższa powtórka z dendrologi to kluczowa sprawa z jakim drzewem mikoryzują mleczaje:
..............a)
jodłowy.................................... b)
rydz ...................................c)
świerkowy które makroskopowo różnią się kolorem odcieni i strefowaniem kapeluszy
Poniżej zestawienie cech
Przekroje kapeluszy po 7 minutach
Przebarwienia uszkodzonych blaszek i miąższu po 4 godzinach
Fotografie zmiany przebarwienia:
- uciśniętego hymenoforu w czasie:
jednej minuty
trzydziestu
trzech godzin
- przekroju podłużnego przez owocniki po upływie:
jednej minuty
trzydziestu
i 11 godzin.
Poniżej jeszcze przedstawiam moją subiektywną ocenę smakowo-zapachową i kulinarną.
1. Mleczaj jodłowy - Lactarius salmonicolor Na surowo taki sobie, lekko cierpki. Charakterystyczny nieprzyjemny zapach.
Smażony na patelni wydziela bardzo nieprzyjemny zapach, w smaku nieco bardziej zachęcający.
Moja ocena smakowa: 2/10
2. Mleczaj rydz - Lactarius deliciosus Na surowo wsmaku łagodny, ale posmak nie zachęcający.
Smażony natomiast na patelni wydziela wyraźnie przyjemny zapach, który rozchodzi się po całej kuchni. Wyróżnia się specyficznym i niepowtarzalnym smakiem - po prostu „niebo w gębie”.Czasem mi się przejada.
Moja ocena smakowa: 9/10
3. Mleczaj świerkowy - Lactarius deterrimus Na surowo najpierw łagodny, ale po kilkunastu sekundach lekko cierpki. Zapach nieznaczny, ale przyjemny.
Smażony na patelni wydziela dość przyjemny, ale niewyraźny zapach. W smaku delikatny, ale bez aromatu rydza.
Moja ocena smakowa: 5/10
Suszki trafiły do mojego zielnika, więc pewnie kiedyś do kompletu dorzucę jeszcze fotografie z pod mikroskopu :-)