Jeszcze dodatek do wyższego - mając plik RAW i gdzieś w kadrze sfotografowane coś bez koloru (np. szara karta kodaka, od biedy biała kartka papieru) korektę balansu bielu robi się w kilka sekund - wskazując odpowiednim narzędziem "Click white" balansu bieli to miejsce. Zwykle to wystarczy - ewentualnie można nieco podstroić efekt suwakiem temperatury barwowej światła i parametrem Tint - jak to pokazałem na obrazkach Phellinus robustus.
Robi się to o niebo szybciej na RAW i z lepszym efektem co do korekcji barwy i jakości obrazka niż stosunkowo żmudna korekta obrazków w programach graficznych.
Teraz, tak jak obiecałem, o przestrzeni barw (sRGB, Adobe RGB i inne takie tam).
Proszę spojrzeć na poniższy obrazek (pochodzi z
www.dpreview.com - radzę zajrzeć tam do testów aparatów - Review - zanim kupicie swój następny, lepszy aparat cyfrowy):
Cała kolorowa plama reprezentuje (umownie) wszystkie barwy postrzegane przez człowieka.
Ze względów technicznych (nie wnikamy w nie) dane urządzenie (np. monitor) potrafi wyświetlić jedynie część tych barw.
Wewnętrzny, najmniejszy kwadrat reprezentuje wspólny mianownik - te barwy które praktycznie każdy monitor komputera da radę wyświetlić - opisany jest on pewnym standardem i nazywany sRGB.
Niektóre monitory mogą wyświetlić więcej barw (z puli dostrzegalnej przez człowieka) - zdefiniowane dla takich przypadków inne standardy - np. Adobe RGB.
Jakie ma to praktyczne znaczenie?
Ano w danym pliku z obrazkiem dla każdego piksela są zapisane wartości jasności 3 barw podstawowych (czerwonej, zielonej, niebieskiej) - jako liczbny od 0 do 255 - 256 możliwych wartości.
Obrazowo upraszczając wartości te opisują odległość od wierzchołka odpowiedniego trójkąta z powyższego obrazku do białego centrum - 0 to wierzchołek, 255 to centrum.
I teraz najważniejsze - w zależności od wierzchołka którego trójkąta liczyć (RGB, Adobe RGB, Wide Gamut) ląduje się w nieco innej barwie z całej palety dostępnej człowiekowi. Miejsce w którym się ląduje to ta barwa jaką dla danej wartości ma wyświetlić monitor.
Jeśli monitor (a w zasadzie program wyświetlający obrazek) wie, że ma zakodowaną wartość 128 dla zielonego wg. standardu sRGB (punkt A) to wyświetli ją jako bardziej żółtozielony niż, gdy wie że wartość 128 jest zakodowana wg. standardu Adobe RGB (punkt B) na poniższym obrazku.
A teraz proszę uważać i starać się zrozumieć - co będzie w przypadku
gdy
kolory w obrazku są zakodowane wg. standardu Adobe RGB a program o tym nie wie (albo nie potrafi) i wyświetla je wg. standaru sRGB?
Innymi słowy miało być wyświetlone jak w punkcie B a zostało wyświetlona barwa jak w A.
Druga implikacja to co się dzieje (i co ma robić program (aparat cyfrowy) zapisujący obraz, jeśli grzybek miał barwę w okolicy punktu C na diagramie (barwę z palety dostępnej naszemu postrzeganiu) a trzeba to zapisać (ze względów technicznych w które nie wnikami) w barwach z palety sRGB (najmniejszy trójkąt).
Proszę pamiętać, że powyższy diagram jest umowną reprezentajcą palety - tam oczywiście na monitorze nie widzicie taraz barw (odcieni) które postrzegamy, a których na monitorze się po prostu nie da wyświetlić. Tautologia wyszła :)
Praktyczne implikacje i przykłady obu powyżej przedstawionych przypadków w kolejnych odcinkach naszego cyklu.