Takie i tym podobne znaleziska były już niejednokrotnie prezentowane na forum. Przeważnie pozostawały nierozpoznane lub w sferze domysłów. Czy i tym razem tak będzie ? :)
Dwa gluty znalezione 6 stycznia tego roku, w młodym lesie sosnowo-brzozowym, ze spora liczbą karłowatych dębów. "Tkwiły" na jednym z takich karłowatych dąbków, 20-30 cm nad ziemią. Ten zagajnik to raj porostowy -mąkle, mąkliki, brodaczki, cała gama chrobotków, że o pustułkach, złotorostach wieloowocnikowych i in nie wspomnę.
Zebrałem jednego gluta, o konsystencji galaretowatej i lekko klejącej, do domu. Wrzuciłem pod mikroskop, malutką próbkę, i nie mogłem się niczego dopatrzeć, żadnych komórek czy jakichś innych struktur. Dopiero gdy na szkiełko wrzuciłem całkiem pokaźną porcję gluta coś się pokazało. Były to jakieś bardzo długie, septowane i z różnymi wypustkami, rurkowate struktury. W niektórych odcinkach była jakaś treść, w innych nic, a jak już była to w jednych była nieruchoma, a w innych wyglądało jakby żyła.
To jeden z tych elementów, kawałek po kawałku
I jeszcze kilka zdjęć tego co udało mi się zauważyć w tej materii:
W tym, jak gdyby zgniecionym elemencie, zawartość mocno pulsowała
I tak na moje laickie oko, to są tutaj glony, ale... Czy cała ta materia ( ten glut ) to wytwór glonów, czy one ją tylko zasiedlają ? Poza tym narzucają się jeszcze inne pytania: skąd to się tam wzięło, czemu ma służyć itp :)